Na pierwszy ogień idzie ten oto balsam:
Włosy mam przetłuszczające się, więc stosuję go na włosy na poziomie
ucha w dół. Nie obciąża ich, spowodował u mnie większe fale (mojej koleżance zdarzyły się
nawet małe loki). Bardzo ładnie pachnie.
Przyjrzyjmy się obietnicom...
Włosy są nawilżone, ale nie na dłuższą metę. Efekt trzyma się tylko dzień, dwa dni po nałożeniu. Ślady regeneracji są nikłe, ale rozczesywanie ułatwia. Jest wydajny, przy regularnym stosowaniu od początku czerwca została mi obecnie resztka (starczy jeszcze na może 5 nałożeń).
Cena to około 5 złotych, kiedy przestanę potrzebować czegoś silniejszego, to pewnie kupię ponownie. :) Dla kogoś z małymi problemami włosowymi - polecam.